• Foto-05.JPG
  • Foto-07.jpg
  • Foto-06.JPG
  • Foto-01.jpg
  • Foto-03.JPG
  • Foto-08.jpg
  • Foto-04.JPG
  • Foto-02.jpg

Mocny Pasterz«Nie dotykajcie moich pomazańców i prorokom moim nie czyńcie krzywdy!» (Ps 105,15). Z pewnym zdziwieniem a jednocześnie nutą smutku odnotowaliśmy kolejny tekst Tomasza Terlikowskiego dotyczący akcji modlitewnej. Wydawało się nam, że sprawa jest wystarczająco jasna, a użyte przez nas sformułowania są na tyle osadzone w teologii i historii, że nie ma o czym dyskutować. Jednak okazuje się, że coś w naszym działaniu znanego publicystę uwiera, i to do tego stopnia, że zamieścił obszerny artykuł na portalu deon.pl. Trudno było oprzeć się myśli, że wybór medium, w którym ogłasza się swoje polemiki, też jest tejże polemiki elementem. Rozumiemy, że tym samym redaktor Terlikowski kieruje swoje słowa do pewnej konkretnej grupy czytelników, mających określone poglądy, które można by określić mianem “katolicyzmu postępowego”. To my wolimy zostać tam, gdzie jesteśmy… Pan redaktor zaczyna swój artykuł od – jak pisze – “kwestii oczywistej”, czyli zgodzenia się z nami, że “to dobrze, że katolicy modlą się za swoich biskupów”. Ulżyło nam.We wcześniejszym wpisie nie zostaliśmy potraktowani tak łaskawie. Raczej nazwano nasz apel „smutnym przykładem despotyzmu”, nie mającym nic wspólnego „z rozumieniem posługi biskupiej, ani z rozumieniem kapłaństwa”. Te zarzuty są podtrzymane, choć modlić się możemy. Hmm. Widzimy tu pewną niekonsekwencję. Skoro bowiem prezentujemy “niekatolicką wizję kapłaństwa” oraz “herezję klerykalizmu” (czymkolwiek by ona nie była), to może nasza modlitwa jest błędna w założeniach? Że jest – użyjemy bardzo brzydkiego słowa, o które tak otwarte medium jak deon.pl nie podejrzewamy – heretycka! A jeśli tak, to kłamliwa w swej istocie. Trudno bowiem, pamiętając o starej kościelnej zasadzie “lex orandi, lex credendi” (prawo modlitwy, prawem wiary) modlić się w prawdzie a jednocześnie trwać w błędnych założeniach. Czy taka modlitwa może być miłą Bogu, który jest Prawdą?

Abp Andrzej DzięgaOdmów różaniec w jego obronie bo szatan szczególnie w takich okresach Roku Liturgicznego jak Wielki Post. Wielkanoc, Boże Narodzenie szaleje. Jego złość przybiera różne formy, przyodziewa różne szaty, wciela się w różne godności, osoby, funkcje. Im bardziej upodabnia się do danej osoby którą chce atakować, tym bardziej szuka osób zbliżonych funkcjami, godnościami. Krótko mówiąc, szatan posługuje się nie stworzeniami daleko nam nieznanymi, lecz takimi, które mogą być kojarzone przez nas jak ktoś podobny, bliski. Od kilku tygodni jesteśmy świadkami oskarżeń wysuwanych wobec ks. abp. Andrzeja Dzięgi, metropolity szczecińsko-kamieńskiego. Oskarżenia te mają postać publikowanych i powtarzanych nie tylko w mediach wpisów i wypowiedzi osób, które choć nie wprost, zdają się rościć sobie prawo do wydania osądu w iście „brukowym” stylu. Przykre, że to także osoby Kościoła. Weszli we współpracę z diabłem. Podpierając się o rzekomą troskę o dobro bliźniego posuwają się często do wysublimowanych medialnych technik w celu zdyskredytowania osoby Arcybiskupa. Jako Katolicy zdecydowanie sprzeciwiamy się takim aktom oskarżenia, które nie mają nic wspólnego z uczciwością, a przedstawiają się jako atak na samą godność urzędu piastowanego przez biskupa, jego Osobę oraz dzieła, które są owocem posługi duszpasterskiej. Dla tych którzy znają ks. abp Andrzeja Dzięgę osobiście lub z homilii, oczywistą jest rzeczą Jego silna wiara, tradycyjna pobożność, a także miłość do Kościoła i Ojczyzny. Wielokrotnie niósł pomoc, wsparcie pokrzywdzonym rolnikom, stoczniowcom, ludziom prostym, biednym i każdemu kto znalazł się w trudnej sytuacji życiowej. Powiedzmy szczerze - diabeł nie znosi takich postaw, takich osób. On liczy na współpracę. Dlatego jako Katolicy, kierując się miłością do Kościoła i jego biskupa, niezależnie od opinii, zobowiązani jesteśmy przede wszystkim do modlitwy za ks. abp Andrzeja Dzięgę! Jeśli masz poczucie katolika to wejdź na stronę  Złóż podpis i zadeklaruj swoją modlitwę w intencji wspaniałego człowieka, Arcybiskupa, Pasterza.

Plagi XXI wiekuZ jednej strony współczesna cywilizacja jest źródłem wielu wspaniałych osiągnięć, z drugiej zaś strony istnieje wiele zagrożeń, które można językiem biblijnym określić jako plagi współczesnej cywilizacji. Niestety każdy rozwój, również naszej cywilizacji, ma też swoją ciemną stronę – negatywne aspekty, których długoterminowe konsekwencje dopiero teraz zaczynamy dostrzegać. Uważam, że konsekwencje te stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia i życia człowieka. Nie mam tu na uwadze już mocno przereklamowanej pandemii o której nie ma audycji, informacji w każdej stacji radiowej czy telewizyjnej by nie nawiązywano do tej kwestii. Ten natłok informacji na temat pandemii jest już dla człowieka ogromnym i wieloaspektowym zagrożeniem. Biorąc pod uwagę dzisiejszą i przyszłą sytuację człowieka – i nie tylko – kolejny raz pochylać się będziemy nad występującymi zagrożeniami podczas Międzynarodowej Konferencji Naukowej zatytułowanej „Zagrożenia – plagi współczesnej cywilizacji”, która odbędzie się w dniu 09 marca 2021 roku (wtorek) od godz. 9:30. Jest to już siódma z tego cyklu konferencja, która jest jednocześnie inspiracją do wydania na temat kolejnej monografii. Organizatorem konferencji jest Akademia Wojsk Lądowych imienia generała Tadeusza Kościuszki we Wrocławiu i Fundacja Campus w Stalowej Woli. Zainteresowanych tą tematyką zapraszamy do udziału w konferencji, która odbędzie się w systemie zdalnym. Ostateczny termin zgłoszeń mija 06 marca 2021 roku o godz. 24:00. Zgłoszenia przesyłamy poprzez stronę internetową www.pedkat.pl zakładka KONFERENCJE, gdzie znajduje się "Karta zgłoszenia". Konferencja odbędzie się w systemie zdalnym. Osoba, która się zarejestruje na konferencję otrzyma specjalny link.

SenPodam przykład konkretnego snu. Komuś przyśnił się nie żyjący już ojciec i nakazał mu porzucić złe życie, pójść do spowiedzi i zacząć wreszcie żyć po chrześcijańsku. Człowiek ten bardzo przejął się tym przesłaniem i rzeczywiście sen ten stał się momentem przełomowym w jego życiu. Czy sen ten był nadprzyrodzoną ingerencją w życie tego człowieka? Osobiście sądzę, że nawet jeżeli sen ten spowodowały mechanizmy czysto naturalne (np. człowiek ten nosił w swojej podświadomości głęboki wyrzut sumienia, iż żyje nie tak, jak został wychowany), to i tak ujawniła się przez ten sen tajemnica świętych obcowania. Na pewno przez sen ten dotknęła tego człowieka miłość jego ojca — nawet jeśli się to stało drogą czysto naturalną. A dla miłości jest to rzecz zwyczajna, że swój owoc przynosi nieraz dopiero po wielu latach. Zarazem, jak sądzę, byłoby zwyczajną przemądrzałością z góry wykluczać nadprzyrodzony charakter tego snu. Bo kto wie, może rzeczywiście to sam Bóg zezwolił owemu ojcu nawet po śmierci przyjść do swego dziecka i wyświadczyć mu tak wielkie dobro.

x-defaultNikt nie podważy zapewne tezy, że autorytet stanowi podstawową i istotną wartość w życiu każdego człowieka. Spotkać na swej drodze osobę z autorytetem, to nie tylko zwykły zaszczyt, ale przede wszystkim mieć szansę na skorzystanie z mądrości dla własnego życia. I mimo, że dziś powtarza się slogany o upadku autorytetów, to uważam, że one wciąż są, wciąż, istnieją i jest na nich ogromne zapotrzebowanie. Mam tu na uwadze nie tylko budowanie swojego własnego charakteru, kształtowanie osobowości, ale budowanie wielorakich relacji, które opierają się na szacunku, mądrości, uznaniu, poważaniu. To właśnie autorytet drugiego człowieka często sprawia, że mając taki wzór, motywację, a niejednokrotnie prestiż stajemy przed wyzwaniem zmiany kształtu swojego, zachowania, swojej postawy życia. Już od kilku lat problematyka autorytetu stała się tematem cyklicznych konferencji naukowych przy okazji których wydawane są kolejne monografie na ten właśnie temat. Na dzień 16 lutego 2021 roku została zaplanowana Międzynarodowa Konferencja Naukowa na temat: „Autorytet – świadectwo, motywacja, prestiż”. Konferencja odbędzie się w systemie zdalnym od godz. 9:15. Osoby zainteresowane tą tematyką powinny najpóźniej do 13 lutego br. do godz. 24:00 przesłać „Karty zgłoszenia”, która jest zamieszczona na stronie www.pedkat.pl pod linkiem: Karta zgłoszenia. Po przesłaniu „Karty zgłoszenia” osoba otrzymuje dalsze informacje co do udziału w konferencji. Zapraszamy też do przygotowania na ten temat tekstów do publikacji jaka jest planowana po zakończeniu konferencji. Teksy w wersji elektronicznej należy przesłać drogą milową najpóźniej do 16 marca 2021 roku do godz.24:00 na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. .. Konferencja odbędzie się zdalnie.

Europa i wiaraKsiążka Hilaire Belloca „Europa i wiara” stanowi ożywczy głos w dyskusji o przeszłości, ale i przyszłości naszego kontynentu, to wyjątkowy głos o katolickiej istocie Europy. Hilaire Belloc to czołowy anglojęzyczny pisarz katolicki. Ten przyjaciel Gilberta Keitha Chestertona napisał liczne utwory historyczne, polityczne i powieści. Część z tych dzieł ukazała się już w języku Mickiewicza: „Wielkie herezje”, „Herezja reformacji”, „Mity i fakty o historii Kościoła” czy „Państwo niewolnicze”. Wraz z wydaną w styczniu 2021 roku „Europa i wiara” polski czytelnik otrzymuje unikatową pozycję książkową pozwalającą zgłębić historię Starego Kontynentu, nierozerwalnie wszak splecioną z dziejami Christianitas. Autor, historyk z wykształcenia, nie ukrywa w niej swego punktu widzenia. Nie stara się wznosić na niedostępne wyżyny obiektywizmu, nie udaje bezstronnego obserwatora. Przeciwnie – wprost zauważa, że „[…] nie ma czegoś takiego, jak katolicki aspekt historii europejskiej. Istnieje aspekt protestancki, aspekt żydowski, aspekt mahometański, aspekt japoński i tak dalej, gdyż wszystkie z nich to spojrzenie na Europę z zewnątrz. Katolik widzi Europę od wewnątrz. Nie ma katolickiej historii europejskiej, tak jak nie ma człowieczej samego człowieka”.

Życie ma sensCzłowieku, gdzie i po co tak pędzisz? Czy zastanawiasz się czasem w ogóle po co żyjesz? Po co my wszyscy jesteśmy na ziemi? Jaki jest sens naszego ludzkiego istnienia? Jak nadać sens naszemu życiu? Czy o tym kiedykolwiek myślałeś? Powiadają, że w życiu człowieka są dwa wielkie dni – jakie – zapytasz? Pierwszy to ten kiedy się urodziłeś, a drugi to ten, kiedy zacząłeś się zastanawiać po co żyjesz? Żyć niezależnie od tego ile razy spada na nas ciężar tego życia to rzecz zwyczajna, codzienna. Ale mamy prawo, wręcz obowiązek siebie pytać: czy nasze życie ma i jaki sens? Jaki sens nadajemy temu życiu? Często szukamy sensu życia przy zbyt abstrakcyjnych metodach, a pokolenia powtarzają, że życie jest proste i dlatego tak trudne do zrozumienia. Im rzecz prostsza tym trudniejsza do pojęcia. Nikt nie zaprzeczy, że życie to droga, która idziemy i na której spotykamy wiele osób, zdarzeń, przygód, doświadczeń. Nie chodzi przecież o to by tylko egzystować, ale żyć. Umieć żyć to sztuka, to mądrość, to wybór.

Dwa różne znakiJoseph Fadelle jako Mohammed al-Musawi i muzułmanin „był dumą swego ojca i ozdobą rodu, który szczycił się wywodzeniem się w linii ciągłej od Alego – zięcia Mahometa”. Cieszył się ogólnych szacunkiem, a „ludzie całowali go po rękach”. Żył dostatnio i cieszył się wieloma przywilejami. Było tak aż do czasu, kiedy został chrześcijaninem, a on spokojnie cieszył się bogactwem i licznymi przywilejami. Trwało to do momentu, kiedy został chrześcijaninem, a dla Jezusa zostawił wszystko. Kiedy został wcielony do wojska, zakwaterowano go w jednym pomieszczeniu z Masudem, czyli chrześcijaninem. Przez lata uczono go, że chrześcijanie to nieczyści, wyrzutki, od których śmierdzi i z którym należy unikać wszelkiego kontaktu. Ku swojemu zdziwieniu okazuje się, że Masud jest całkiem normalnym i miłym człowiekiem, więc przychodzi mu do głowy próba nawrócenia go na islam. Tak zaczynają czytać wspólnie Biblię, ponieważ Joseph chce chrześcijaninowi pokazać zawarte w niej wszystkie fałszywe treści.